15. Obóz treningowy

Dzisiaj książka, która miała się tutaj pojawić już dawno. Wpadała mi w ręce kilka razy i za każdym razem wyciągałem z niej nowe treści. Przeczytałem ją zatem ponownie i tym razem już na świeżo mogę zarekomendować, że jeśli „Obóz treningowy” Jona Gordona wpadnie w wasze ręce, na pewno nie będzie czasem straconym. 


Tak jak dzień przed ślubem, tak samo dzień przed finałem emocje są największe. Potwierdzi to pewnie każdy kto był o krok od spełnienia swoich marzeń, kto był na godzinę przed najważniejszą rozmową w swoim życiu. Właśnie od takich emocji zaczyna się opowieść, w której poznajemy głównego bohatera czyli młodego gracza footballu amerykańskiego -  Martina. Jest on o krok od dostania się do drużyny NFL, jednak w pierwszym meczu szansa ta kruszy się jak domek z kart, bo nasz bohater doznaje kontuzji. W tym momencie Jon Gordon przenosi nas do gabinetu fizjoterapeuty gdzie zaczyna się intrygująca rozmowa. Dla Martina ta sytuacja wydaje się być porażką, jednak autor w znakomity sposób stosuje voltę i pokazuje nam, że pozornie beznadziejna sytuacja, także da się przekuć w sukces. 
Wsparciem i doradcą, niczym Morfeusz dla Neo, okazuje się być doświadczony i uważny trener Ken. To właśnie ta postać obdarowuje bohatera, i po części także nas, podręcznikiem i radami, jak funkcjonują najlepsi z najlepszych. Jedenaście cech, które po rozwinięciu mogą stanowić znakomite wskazówki jak wzrastać nie tylko w sporcie, ale również w życiu czy biznesie. Bo przecież to, że najlepsi skupiają się na konkretach niczym mikroskop czy przezwyciężają swój strach, może być skuteczne w każdym obszarze życia. Owe rady są świetnym drogowskazem, bo właśnie tak powinniśmy je traktować. Nie jak gotową receptę, ale jak kierunek, w którym powinniśmy podążać.  Tak jak turysta, który siedzi w karczmie u podnóża góry i jedynie patrzy na szczyt, różni się od tego, który już go zdobył, tak samo różnić się będą przeciętni sportowcy czy biznesmeni od tych najlepszych. Ci najlepsi nie tylko znajdą drogę prowadzącą na szczyt, ale podejmą trud aby tam wejść. Nie tylko przeczytają, ale pójdą za dobrymi wskazówkami i będą je konsekwentnie wdrażać w życie.  
Dlatego moim zdaniem warto sięgnąć po tę, raptem 150stronica książkę, aby wyszukać te drogowskazy i wprowadzić w swoje życie. Może się okazać, że celnie nakreślą nam drogę do naszego własnego szczuty.
Jedynym niezrozumiałym dla mnie przekazem w tej książce jest jej podtytuł „Opowieść biznesowa o doskonałości”. Bo o ile uważny czytelnik będzie potrafił przenieść na pole biznesowe i wykorzystać rady trenera Kena w świecie zawodowym, to sama książka jest na tyle uniwersalna, że trudno potraktować ją jako bezpośrednią receptę na sukces w biznesie. Sytuacje jakie spotykają Martina, to sytuacje, które większość z nas doświadczyła czy doświadczy w swoim życiu zawodowym czy po prostu -  życiu.
Czy zatem warto wybrać się na ten Obóz treningowy ?  Tak, jeśli wybierzemy się na niego z otwartym umysłem, a nie oczekiwaniem na dokładną instrukcję.
Cytat obrazujący:  „Najlepsi wykorzystują nadarzające się okazje, bo nie pozwalają, by hamował ich strach przed porażką. Boją się, ale przezwyciężają swój strach. Ich wiara wykracza poza wyniki, efektywność czy punktację. Przegrana wcale nie oznacza końca drogi do wielkości. Nawet niepowodzenie przybliża o krok do doskonałości.”  str. 117